Turniej D&D Sport w Mrągowie rocznika 2014
Mnóstwo grania, mnóstwo zabawy i przede wszystkim dużo radości i nauki dał nam wyjazd do Mrągowa na 3-dniowy turniej organizowany przez D&D Sport.
Razem z trenerami Jankiem i Mateuszem pojechali: Brayan, Piter, Miki, Janek, Adaś, Szymek, Kawka, Wojtek, Antonio, Stanley i gościnnie Damian z rocznika 2016. Do turnieju zgłosiliśmy 2 zespoły i początkowo mieliśmy jechać w 14-osobowym składzie, jednak niestety część chłopców nie mogła pojechać ze względów zdrowotnych.
Mecze trwały po 25 minut, a każda z drużyn miała przed sobą przynajmniej 9 meczów.
Weekend był bardzo intensywny – już pierwszego dnia od razu po przyjeździe odbył się pierwszy mecz naszej drugiej drużyny (chłopcy nawet nie zdążyli się porządnie rozpakować) z BFA Wilno.
Przez większość meczu byliśmy stroną przeważającą w tym meczu, jednak mimo stworzenia wielu okazji bramkowych zabrakło nam dokładności i skuteczności. Mecz fajnie się z boku oglądało i był to dla niektórych chłopców pierwszy przeciwnik zza granicy z którym przyszło im się zmierzyć.
Kolejnym meczem był mecz naszej dwójki z Drukarzem Warszawa – gdzie po prostu musieliśmy uznać wyższość naszego przeciwnika, który rozegrał bardzo dobre spotkanie. Mimo niekorzystnego wyniku chłopcy byli bardzo zaangażowani i starali się jak mogli by sprostać wymagającemu rywalowi.
Przyszedł czas na pierwszy mecz „jedynki” w Lidze Mistrzów z Gocławem Warszawa. Ten turniej był jednak inny niż wszystkie nasze dotychczasowe turnieje. Pierwsze mecze dla nas zawsze były dość ciężkie, jednak chłopcy w tym meczu dali prawdziwy pokaz umiejętności i aż miło się patrzyło na nasze poczynania. W tym meczu to przeciwnik niewiele miał możliwości, a my tez mogliśmy strzelić więcej bramek.
Żeby zmierzyć się po raz kolejny z FC Lesznowolą, musieliśmy pojechać aż do Mrągowa Od ostatniego pojedynku z ich pierwszym zespołem już trochę minęło, ale chłopcy doskonale mieli w pamięci poprzednie spotkania, które przebiegały dość jednostronnie. To był jednak czas na nowy sprawdzian i chłopcy wyszli na ten mecz bardzo zmotywowani i walczyli jak lwy. Mecz bardzo dobrze oglądało się z boku, a takiego zaangażowania chłopców dawno nie widzieliśmy.
Chwilę później mecz rozegrały również nasze drugie zespoły, gdzie jednak przewaga Lesznowoli była dość klarowna. Co cieszy potrafiliśmy jednak momentami przenieść grę bliżej bramki przeciwnika, a to już postęp – i to się liczy.
Ostatni mecz tego wieczoru zagraliśmy w Lidze Mistrzów z Wigrami Suwałki. Wspaniałe spotkanie naszych chłopców, którzy przez większość meczu prowadzili z późniejszymi zwycięzcami turnieju i na pewno zaskoczyli swoją postawą nie tylko przeciwników, ale też wszystkich zebranych dookoła. Niestety był to też praktycznie trzeci mecz z rzędu i w końcówce meczu już nam zaczęło brakować sił i w końcu przeciwnikowi udało się sforsować naszą obronę.
Piątek okazał się bardzo fajnym początkiem turnieju, gdzie pokazaliśmy atrakcyjną piłkę, a przede wszystkim zapewniliśmy wielkie emocje. A wieczorem na dokładkę poszliśmy jeszcze do parku wodnego, żeby zaznać choć trochę regeneracji.
Sobota zaczęła się od niespodzianki jeszcze w trakcie śniadania – dołączył do nas Marcel, który na dodatek w tym dniu świętował swoje 8 urodziny! (Jeszcze raz wszystkiego najlepszego!). Chłopcy bardzo ucieszyli się na jego widok, zwłaszcza, że tez już walczyli z nowym dla nich uczuciem – porannego zmęczenia po dużym wysiłku fizycznym poprzedniego dnia.
I chyba właśnie to uczucie spowodowało naszą taką niefrasobliwość w meczu z FASE Szczecin, a może zmiana boiska. Któż wie? W przeciągu całego turnieju zdarzył nam się tylko jeden taki mecz. Ale chłopcy szybko się po nim obudzili i wróciliśmy do grania na swoim poziomie.
Kolejnym przeciwnikiem była Akademia Piłkarska Kurpie Myszyniec, w którym na pewno już nie zabrakło emocji. Naszą przewagę dokumentowaliśmy bramkami, ale niestety zaczynało nam brakować sił w końcówkach meczów, co sprzyjało przeciwnikom i zdołali straty odrobić.
Nie zapominajmy też o naszych bohaterach z drugiego zespołu, którzy zmierzyli się UKS Orły Zielonka. I tutaj naprawdę zagraliśmy solidny mecz, gdzie każdy dał z siebie wszystko, ale i dwójka już mierzyła się ze zmęczeniem w drugiej części spotkań.
Taką dobrą grę kontynuowaliśmy również w meczu z Hutnikiem Warszawa i zasłużenie zdobyliśmy pierwsze 3 punkty w turnieju. Gola udało się zdobyć naszemu najmłodszemu uczestnikowi – Damianowi, jednak sędzia odgwizdał faul na obrońcy.
W ślad za drugą drużyną chciała pójść jedynka, i w pojedynku z Fortuna Kowno, choć mocno przeważaliśmy i mieliśmy wiele doskonałych okazji to przeciwnik swoją agresywną grą i faulami zniechęciła chłopców do gry na tyle, że jeden stały fragment gry przeważył o wyniku spotkania. Jednak nie ma wątpliwości, kto w tym meczu wykazał się większa kulturą gry. Mecz ten niestety decydował też o tym kto zagra gdzie w kolejnej fazie.
Tymczasem druga drużyna miała okazje zmierzyć się jeszcze z Błonianką Błonie, z którą jeszcze niedawno mierzyliśmy się w Memoriale Marcina Rowińskiego na naszej hali w Mysiadle. I tutaj naprawdę cudów na bramce dokonywał Stasiu, a my zdołaliśmy strzelić gola. Chłopcom z Błonianki udało się jednak przedrzeć przez nasz waleczny mur.
Na deser zmierzyliśmy się jeszcze z Futgol Warszawa i możemy się pochwalić tym, że jako jedna z dwóch drużyn zdołaliśmy im wbić gola. Trzeba przyznać, że przeciwnik prezentował zdecydowanie wyższy poziom i gdyby grał w Lidze Mistrzów tez by sobie dobrze radził.
Już w kolejnej fazie Ligi Mistrzów jedynka zagrała z Granicą Kętrzyn i tutaj mimo niezłego początku znów zmęczenie dało o sobie znać i w końcówce nie starczyło nam sił, by utrzymać swój poziom przez cały mecz.
Na koniec piłkarskiej soboty obydwie drużyny zmierzyły się ze swoimi rówieśnikami z AP Eskadra i obydwa mecze obfitowały w emocje. Boje te toczyły się na wyrównanym poziomie i mogły się skończyć na korzyść każdej ze stron. Ale zmęczenie już okazywali wszyscy uczestnicy turnieju i wszędzie zaczynało brakować dokładności. Możemy być dumni z tego, że chłopcy walczyli do samego końca.
Oczywiście, żeby intensywność w trakcie pobytu pozostała na tym samym poziomie wieczorem udaliśmy się na salę zabaw oraz skorzystaliśmy z miejscowego salonu gier. W trakcie dnia udało nam się nawet zagrać w mini-golfa, choć okienka między meczami były minimalne.
Niedziela to już ostatni mecz zarówno dla jednego, jak i drugiego zespołu. Najpierw zagrała nasza jedynka i w meczu z Drukarzem Warszawa mimo ogromnego zmęczenia chłopcy po prostu wywalczyli sobie korzystny rezultat na boisku. Ich niesamowite zaangażowanie dało się przeciwnikom we znaki, a my jesteśmy dumni z postawy naszych chłopców.
Dwójka natomiast zagrała z KS Łomianki. Co się odwlecze, to nie uciecze… Damian zdobył swoją pierwszą bramkę w turnieju jako najmłodszy uczestnik! Niestety sił starczyło znów tylko na początek meczu w którym mieliśmy mnóstwo okazji, a w końcówce to przeciwnik nas przycisnął.
Podsumowując: cieszymy się, że nasze barwy i godło są tak wzorowo reprezentowane przez naszych chłopców i była to kolejna okazja by pokazać się w Polsce na tle renomowanych przeciwników. W świat idzie informacja, że możemy powalczyć z najlepszymi Gratulujemy jeszcze raz i dziękujemy wszystkim zaangażowanym w ten projekt.
Trener Janek przyznał po turnieju, że statuetkę wyróżniającą powinien dostać każdy jeden zawodnik z naszego Teamu – każdy dał z siebie ile tylko mógł.